To było najpiękniejsze co w życiu
przeżyłem. To były najwspanialsze dwie godziny w moim życiu...
Potem z wielkim szumem w głowie
poszedłem do domu. Po tym wszystkim byłem naprawdę padnięty. Gdy
tylko przekroczyłem próg drzwi wejściowych, Seimei mnie
zaatakował.
- Gdzie byłeś?!
- Nie twój interes... - zdjąłem buty.
- Spotkałeś się z nim!
- Nawet jeżeli to to z tego?!
- No to ze miałeś się już z nim nie spotykać!
- Nie! To ty tego chciałeś!
- Ritsuka... tłumaczyłem ci to już tyle razy... Nie chce by cię skrzywdził!
- Jeżeli chodzi ci o obronę mojej cnoty to trochę za późno!
Rozdziabił usta. Jego twarz nie
wyrażała zupełnie nic. Nagle zaczął się trząść. Zaczął
płakać, ale dlaczego?
- Seimei, ja...
- Idź, idź do swojego pokoju... - powiedział w miare spokojnie trzęsącym się głosem – Shinara!
- Jak mogłaś mu na to pozwolić?! Jesteś starsza, mądrzejsza, powinnaś wiedzieć jak to się skończy!
Mój brat robił od godziny Shinarze kazanie za to że pozwoliła mi iść do Soubiego.
- Seimei mam dość! chyba po raz pierwszy dzisiaj zabrała głos - Ritsuka to nie jest głupi dzieciak, jeśli by tego nie chciał to bu się z nim nie przespał! Ja wiem. że chcesz dla niego jaki najlepiej, ale to jest jego życie i jego błędy! I ty nie powinieneś był zabraniać mu kontaktu z Soubim! To było pewne że w końcu się zbuntuje i zrobi coś głupiego!
Jedyne co potem usłyszałem to trzaśnięcie drzwiami. Co teraz będzie?
Soubiu napisał do mnie:
"Kocham cię i pamiętaj że nie tylko za to co dzisiaj"
Wierzę mu, ale co z tego jeśli Seimei, nie?
- Aoi, nienawidzę go, naprawdę go nienawidzę! Kocham go, ale i jednocześnie mam go dosyć...
- Ritsuka, zawsze przecież może zmienić zdanie co do niego. Może zobaczy że teraz gdy w końcu to zrobiliście i nie zmienił co do ciebie planów, to w końcu was zaakceptuje. Przecież jego największym problemem jeśli o was chodzi to obawa że cię wykorzysta. Teraz już wystarczy mu udowodnić że to nic między wami nie zmieniło.
- Myślisz?
- Tak, tak myślę.
Uśmiechnąłem się do niego. Aoi jest świetny, mogę mu kompletnie o wszystkim gadać, a on wysłucha, poradzi. On jest świetny. Przed nikim się tak nie otworzyłem jak przed nim. Nawet Soubiemu to w dalszym ciągu sprawia problem.
(Zmiana narratora)
Może nie powinienem się w to mieszać, ale ja inaczej nie potrafię. To mój brat! Mój mały niewinny braciszek.
Zadzwoniłem do Soubiego. Umówiłem się z nim, ja muszę z nim porozmawiać.
To było naprawdę dawno temu. Pamiętam nawet jaka to była pora roku - to była jesień, późna jesień. Ta sama pora roku jaka jest teraz. Byłem wtedy zdenerwowany, nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy, bałem się. W końcu odważyłem się i powiedziałem:
Teraz na moim miejscu jest mój brat. Trochę mnie to boli, drażni, a nawet denerwuje. Sam nie wiem dlaczego.
(zmiana narratora)
Kiedy jest się zakochanym to za wszelką cenę chce się rozmawiać z tą osobą oraz spędzać jak najwięcej czasu z nią. Jednak nie zawsze los na to pozwala. Ja kocham mojego starszego brata, ale dlaczego nie pozwala mi być szczęśliwym? Przecież ja tak ich kocham! Obydwu! I nie potrafię wybrać którego bardziej do cholery!
Seimeia długo nie było w domu, a Shinara ma dzisiaj jakiś pokaz... z końcu modelka, nie? Siedziałem sam i nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Usiadłem więc do moich starych opowiadań. Jak ona mnie teraz śmieszą. Są pisane takim dziecięcym językiem... Są takie proste, oczywiste, łatwe i beznadziejne. Teraz napisałbym to wszystko o wiele lepiej...
Zadzwoniłem do Soubiego. Umówiłem się z nim, ja muszę z nim porozmawiać.
- Cześć. - powiedziałem kiedy przyszedłem na umówione miejsce.
- Witaj. - niepewnie podał mi rękę.
- Siadaj.
To było naprawdę dawno temu. Pamiętam nawet jaka to była pora roku - to była jesień, późna jesień. Ta sama pora roku jaka jest teraz. Byłem wtedy zdenerwowany, nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy, bałem się. W końcu odważyłem się i powiedziałem:
- Soubi, ja cię chyba kocham. - powiedziałem cicho, na jednym wdechu po czym cmoknąłem go w usta.
Teraz na moim miejscu jest mój brat. Trochę mnie to boli, drażni, a nawet denerwuje. Sam nie wiem dlaczego.
- Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać? - zapytał.
- Chciałem z tobą porozmawiać o Ritsuce. Masz poważne zamiary jeśli o niego chodzi?
- A masz jakieś wątpliwości?
- Jeśli mój brat cię chce, to proszę bardzo. Dla jego szczęścia pozwalam ci się z nim spotykać- widać nie mam wyboru skoro Ritsuka ma gdzieś to co do niego mówię - Ale jak spadnie mu choć włos z głowy to mnie popamiętasz!
(zmiana narratora)
Kiedy jest się zakochanym to za wszelką cenę chce się rozmawiać z tą osobą oraz spędzać jak najwięcej czasu z nią. Jednak nie zawsze los na to pozwala. Ja kocham mojego starszego brata, ale dlaczego nie pozwala mi być szczęśliwym? Przecież ja tak ich kocham! Obydwu! I nie potrafię wybrać którego bardziej do cholery!
Seimeia długo nie było w domu, a Shinara ma dzisiaj jakiś pokaz... z końcu modelka, nie? Siedziałem sam i nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Usiadłem więc do moich starych opowiadań. Jak ona mnie teraz śmieszą. Są pisane takim dziecięcym językiem... Są takie proste, oczywiste, łatwe i beznadziejne. Teraz napisałbym to wszystko o wiele lepiej...
- Ritsuka! Mamy gościa!
- Soubi!?
- To ukryta kamera, tak?
- Dobra, o co tu chodzi? - zapytałem zupełnie poważnie Seimeia.
- O nic, myślałem że po prostu chcesz się spotkać z chłopakiem.
- M-mogę się z nim spotykać? - zapytałem z niedowierzaniem w głosie.
- Jeśli tylko chcesz. - delikatnie się do mnie uśmiechnął i zostawił nas samych.
~~~
Przepraszam, przepraszam że kazałam wam tak długo czekać...
nareszcie , nie mogłam się doczekać , mam nadzieję że teraz będą częściej rozdziały ;D
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńnawet nie będę mówić jak bardzo stęskniam się za tym opowiadaniem.... rozdział jest bardzo interesujący.... trochę Shinarze się oberwało,z e pozwoliła Reitsuce wyjść i spotkać się z Soubim... a końcówka rewelacja, jeszcze ten tekst z ukryta kamerą.... bardzo dobrze zrobił Seimei...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
O! M! G!
OdpowiedzUsuńRozdzial! Nie wierze !
Nie napiszę nic pod tym rozdzialem, bo bylas niegrzeczna i tak dlugo nie bylo rozdzialu :D
Życzę weny,weny,weny,weny,weny i jeszcze raz weny i pozdrawiam. Twójj wierny fan
Damiann